Ruch Światło-Życie - Diecezja Gliwicka - Rejon Tarnowskie Góry
Bóg jest miłością. Bóg jest prawdą. Bóg jest prawdziwą miłością. Świat Boga jest światem miłości i prawdy, nie ma prawdy poza miłością. Człowiek nie jest spełniony bez miłości i nie doświadczy prawdy, będąc daleko od Boga.
Orędzia z Nieba. św.Charbel
Dziękujemy za 36 lat naszego doświadczania Miłości Bożej we Wspólnocie Domowego Kościoła
Boże nasz Ojcze, Ty z miłości i dla miłości stworzyłeś każdego z nas , połączyłeś nasze serca i stworzyłeś z nas jedność w miłości do siebie i do Ciebie Boże. Dziękujemy za dar naszego życia, małżeństwa i rodzicielstwa, cud życia Kasi i Remigiusza. Za powołanie nas do budowania naszej jedności i miłości małżeńskiej z Jezusem we wspólnocie Domowego Kościoła. Dziękujemy za świętych kapłanów św,Charbela i św. Ojca Pio, bardzo bliskich naszemu sercu w naszym życiu,wstawienników i przewodników przyjęcia Woli Bożej w naszych sercach, zwłaszcza w ostatnich miesiącach zmagania się z chorobą.
W dniach 18-24.01.2020 w Skomielnej Czarnej uczestniczyliśmy w rekolekcjach ORAR I.
Parą prowadzącą byli Marzena i Maciej Petela, a moderatorem był O. Krzysztof Antoniewicz. .
Długo zastanawialiśmy się nad wyborem rekolekcji. Zawsze przeszkodą w podjęciu ostatecznej decyzji był problem z zaplanowaniem i otrzymaniem urlopu w pracy i wymówki, że to jeszcze nie ten czas, że może później.
Po wybraniu rodzaju i terminu rekolekcji postanowiliśmy się zapisać i powierzyliśmy tą sprawę Panu Bogu. W niedługim czasie otrzymaliśmy informację o udzieleniu urlopu.
Z początkiem bieżącego roku odczuwałem bardzo silny kryzys. Właściwie już Święta Bożego Narodzenia były dla mnie bardzo smutne. Trudno mi było doświadczyć obecności Boga.
Ale wiem dobrze, że modliła się za mnie rzesza ludzi, dobrych ludzi, na których mogę zawsze liczyć.
Od przeszło roku nie potrafiłem spać. Powodem był nasilający się ból ręki, barku. Nie potrafiłem leżeć na prawej stronie. Jednak to nie koniec. Nie chciało mi się chodzić do pracy, którą niedawno zmieniłem. Nie umiałem się wdrożyć. Odczuwałem niesamowity stres, zamykałem się na ludzi, głownie tych, z którymi pracowałem – jeśli można to nazwać pracą. Wciąż kłębiły się we mnie najczarniejsze myśli. Korzystał z tego Zły, który szalał wokół mnie jak tylko chciał.
Przełamaniem czarnej sytuacji, był okres, gdy mój najmłodszy syn, Kubuś przystępował do sakramentu I Komunii Świętej.
Bogu niech będą dzięki za błogosławiony czas łaski. On to zaprosił nas do "sanatorium" swojej Miłości do pięknej górskiej miejscowości Czarna Góra. To tutaj pod okiem najlepszego personelu, któremu przewodniczył ojciec "ordynator" Ks. Leszek Szkudlarek, wraz z Asią i Jackiem oraz wspaniałą diakonią "terapeutów" Pan leczył i pocieszał nasze serca. Dziękujemy za tyle wspaniałych chwil "duchowego SPA" przed Najświętszym Sakramentem, gdzie w modlitwie indywidualnej i wspólnotowej byliśmy poddawani przemieniającym promieniom Jego łaski, która przenikała do dna serca.
Na "trójkę" do centrum Wrocławia pojechałam z przeświadczeniem, że będzie to wielki trud, ale wart wysiłku, bo na pewno będzie to czas błogosławiony, pełen radości, pokoju i Bożej obecności. I rzeczywiście tak było. Tak gdzieś do 12 dnia. A potem zaczęłam odpadać. Szatan zaczął sączyć do mej głowy myśli, które z pozoru wyglądały na dobre i pochodzące od Boga, ale stopniowo zaczęłam się gubić, ponieważ w pewnym momencie podważył autentyczność całego mojego wcześniejszego doświadczenia Pana Boga. Modliliśmy się o Ducha Św., a ja czułam jak z każdą minutą moja wiara słabnie, jak opadam coraz niżej, a Bóg na to pozwala. W końcu przyszła myśl, że Bogu na mnie nie zależy. Jednocześnie wzrastała we mnie nienawiść do samej siebie, że daję się tak pogrążyć, ze zepsułam sobie te rekolekcje i cały trud idzie na marne.
ŚWIADECTWO
Niech będzie uwielbiony Pan Bóg, który zaprowadził mnie i mojego męża na rekolekcje uzdrawiające: „On pocieszy Wasze serca”.
Nasz plan rekolekcyjny, ludzki, był wszak równie podniosły – mięliśmy służyć podczas Oazy Rodzin II stopnia organizowanej przez naszą, czyli włocławską diecezję. Stało się inaczej, ponieważ czułam, a raczej miałam natchnienie Ducha Św., że nam samym jest potrzebne uzdrowienie zanim będziemy innym pokazywać Boga.
To, że po zgłoszeniu się do Asi i Jacka Kochów – świetnych i świętych organizatorów i prowadzących - okazało się, że nie ma miejsca, to normalne…. . Ale czekaliśmy i …. miejsce się znalazło!
Na rekolekcje w Śmiechowie jechaliśmy z radością, bo odpowiedź na pytanie, gdzie najlepiej spędzić 2 tygodnie wakacji, by odpocząć i uczyć się żyć tak, by w swoim sercu mieć radość, pokój i pokonywać codzienne trudności znaliśmy.
Czy można poczuć się dzieckiem w każdym wieku? Wszystkie potrzeby dziecka zabezpieczają troskliwi rodzice i tak było na 1 stopniu Oazy Rodzin.
Strona 1 z 3