Ruch Światło-Życie - Diecezja Gliwicka - Rejon Tarnowskie Góry
Jak wiecie, przyszło nam żyć w czasach niesprzyjających wychowywaniu dzieci. Świat zewnętrzny utrudnia nam to zadanie jak może. Nie chcemy się temu spokojnie przyglądać. Dlatego zachęcam do wzięcia udziału w akcji zbierania podpisów "Stop pedofilii".
Dobrze byłoby, gdyby w każdej parafii naszego rejonu taka zbiórka się odbyła. Ale wydrukujmy też karty do podpisów i podsuwajmy znajomym, krewnym.
Tylko w ilości siła. Korzystajmy z naszych demokratycznych praw.
Pozdrawiam serdecznie i życzę błogosławionego tygodnia!
Nina N.
przeczytaj więcej...
Masturbacja niezbędna do rozwoju? Szokujące słowa edukatorki seksualnej
Marszałek Sejmu oficjalnie poinformował o zarejestrowaniu komitetu inicjatywy ustawodawczej Stop Pedofilii! Oznacza to, że ruszyła zbiórka podpisów pod naszym projektem, którego celem jest uniemożliwienie "edukatorom" seksualnym i aktywistom LGBT deprawacji naszych dzieci.
Więcej na temat naszego projektu może Pani przeczytać na stronie stoppedofilii.pl.
Aby doszło do głosowania w Sejmie, mamy 3 miesiące na zebranie co najmniej 100 000 podpisów poparcia. Liczę, że będzie ich o wiele więcej. Każdy może dołączyć do akcji i zbierać podpisy w swoim miejscu zamieszkania. Aby otrzymać kartę do zbierania podpisów wystarczy wypełnić krótki formularz na naszej stronie. Wszystkie karty z zebranymi podpisami muszą znaleźć się w naszym biurze najpóźniej 10 lipca.
Pani Janino, czasu na zbiórkę mamy niewiele a zagrożenie jest bardzo poważne.
Już po wakacjach w warszawskich szkołach ruszyć mają zajęcia z "edukacji" seksualnej według standardów WHO. Tuż przed Wiel kanocą oficjalnie ogłosił to prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Zapowiedział również, że obejmie honorowym patronatem "paradę równości" organizowaną przez lobby LGBT oraz że osobiście weźmie w niej udział. W trakcie tego wydarzenia ma powstać specjalna strefa dla dzieci, w ramach której aktywiści LGBT będą oswajać najmłodszych z homoseksualizmem i "małżeństwami" gejowskimi.
Od kilku miesięcy trwa już program "edukacji" seksualnej w szkołach Gdańska, przyjęty po naciskach ze strony aktywistów LGBT. W Poznaniu władze miasta przeznaczyły w ubiegłym roku aż 200 000 zł na zajęcia z "przeciwdziałania dyskryminacji", w ramach którego przedstawiciele lobby LGBT prowadzą zajęcia w kilkudziesięciu tamtejszych szkołach.
Do wprowadzenia "edukacji" seksualnej przymierza się również Kraków. Równocześnie "edukatorzy" seksualni na własną rękę wchodzą do kolejnych szkół na terenie całej Polski i rozbudzają seksualnie uczniów. Coraz bardziej otwarcie mówią również o swoich planach wobec naszych dzieci.
"Edukacja seksualna: p otrzebna bardziej niż jakikolwiek inny przedmiot"
To tytuł wywiadu z "edukatorką" seksualną Martą Niedźwiecką, który ukazał się niedawno w mediach. Niedźwiecka tłumaczy, że edukacja seksualna jest w szkole bardziej niezbędna ni ż jakikolwiek inny przedmiot, wyłączywszy podstawy algebry, pisania, czytania i języków obcych. Na pytanie w jakim wieku dziecka powinno się rozpocząć "edukację" seksualną, odpowiada:
"My, edukatorzy seksualni, mówimy: jak najwcześniej."
Uważa również, że rodzice powinni oddawać swoje dzieci pod opiekę "specjalistów" od seksualności. Niedźwiecka sama siebie przedstawia jako pierwszą w Polsce certyfikowaną "sex coach". Prowadzi również bloga, na którym można przeczytać m.in.:
"Wbrew temu, w co się wierzy w Polsce, masturbacja jest naturalnym, niezbędnym – tę niezbędność chciałabym dodatkowo podkreślić – elementem rozwoju psychoseksualnego kobiet i mężczyzn."
"Wśród psychologów, terapeutów i seksuologów nie ma żadnego sporu w tej kwestii. Wszyscy mają jasność, że masturbacja w okresie dojrzewania stymuluje rozwój psychoseksualny."
Masturbacja "to pierwsza szkoła przyjemności, w której uczymy się swojego ciała, rozpoznawania tego, co się dzieje, gdy w konkretny sposób stymuluje my np. łechtaczkę. To też chwila miłości, w której zajmujemy się tylko sobą, co najpełniej pozwala nam poznać reakcje ciała."
Z kolei na innej stronie Niedźwiecka pisze:
"Seks na pierwszej randce: czy czekać, czy być niegrzeczna dziewczynką i przejść do rzeczy od razu? (...) Ja w ogóle nie wiem czy jakieś reguły jeśli chodzi o seks działają. Czasami rzeczy są tak ewidentne i czasami ta chemia i namiętność, które ludzie czują są tak wyraźne, że nie widzę najmniejszego powodu, dla którego trzeba by czekać [z uprawianiem seksu] do 3, 5, 17 randki, albo do deklaracji o ślubie."
Pani Janino, właśnie tacy "specjaliści" od seksualności chcą uczyć nasze dzieci w szkołach!
Celem prawdziwej edukacji jest wychowanie człowieka do panowania nad swoimi emocjami i popędami, aby mógł w sposób wolny i świadomy kierować swoim życiem. Natomiast "edukatorzy" seksualni dążą do tego, aby uczynić z człowieka niewolnika własnych żądz i namiętności, którym łatwo manipulować.
Prowadzona według ich standardów "edukacja" seksualna od dawna jest powszechna na zachodzie. Tamtejsze społeczeństwa od kilku pokoleń rozbudzane są seksualnie przez "specjalistów" od seksu. A ten, kto nie chcę się temu podporządkować, ma poważne kłopoty.
Na własnej skórze doświadczyli tego m.in. Irene i Heinrich Wiens z niemieckiego Salzkotten. W 2006 roku ich dzieci zostały zmuszone do wzięcia udziału w "sztuce teatralnej", w ramach której miały dowiedzieć się, kiedy dotyk obcej osoby jest "przyjemny". Rodzice nie zgodzili się na to.
"Chcemy nauczyć nasze dzieci moralności seksualnej opartej na Biblii. Nauczyciele wmawiają dzieciom, że kiedy seks jest przyjemny, nawet z dorosłym, to nie ma w tym niczego złego."
powiedziała Irene Wiens.
W odpowiedzi na ich protest, dyrekcja szkoły... skierowała sprawę do sądu. Rodzie zostali ukarani grzywną, której postanowili nie płacić. W końcu kwota grzywny urosła na tyle, że Irene i Heinrich trafili na kilka miesięcy do więzienia!
W niemieckim Salzkotten żyje m.in. wielu przesiedleńców z Rosji, którzy są przywiązani do wiary chrześcijańskiej i dbają o wychowanie dzieci w duchu swoich wartości.
„Jeden z mężczyzn ze łzami w oczach opowiadał, jak jego ojciec w latach 70. w Związku Sowieckim siedział w więzieniu za to, że wychowywał swoje dzieci zgodnie z wiarą chrześcijańską. Teraz ja przeżywam to samo w demokraty cznym kraju."
Mówi inny rodzic z Salzkotten, który również stawia opór przymusowej "edukacji" seksualnej jego dzieci.
A tymczasem do więzień w Niemczech trafiają kolejni rodzice, gdyż wymierzone im grzywny, których nie zamierzają płacić, sięgają nawet 15 000 euro. Jednocześnie cały kraj zmaga się z gigantyczną plagą pedofilii.
"Przemoc wobec dzieci pozostaje zjawiskiem powszechnym."
Pisze niemiecki dziennik Sueddeutsche Zeitung. W zeszłym roku ofiarą pedofilów padło w Niemczech 13 539 dzieci poniżej 14 roku życia – wynika z danych przedstawionych przez Federalny Urząd Kryminalny. To więcej niż 36 ofiar dziennie i ponad 250 tygodniowo. A są to jedynie przypadki zgłoszone na policje lub przez nią wykryte.
"W rzeczywistości liczby są znacznie wyższe. Myślę, że należy je pomnożyć przez 10."
Mówi Johannes-Wilhelm Roerig, pełnomocnik rządu Niemiec do spraw seksualnego wykorzystywania dzieci.
Pani Janino, to skutek rozbudzania seksualnego i oswajania społeczeństwa z patologiami seksualnymi już od pierwszych lat życia. Przymusowa "edukacja" seksualna prowadzona jest w Niemczech od kilku pokoleń. Takie są właśnie jej efekty - plaga pedofilii i tysiące skrzywdzonych dzieci.
Czy ten sam scenariusz zostanie zrealizowany w Polsce? To zależy tylko od nas.
Mamy trzy miesiące na zebranie co najmniej 100 000 podpisów pod projektem usta wy, która powstrzyma "edukatorów" seksualnych i zablokuje im dostęp do naszych dzieci. Nasi wolontariusze są już gotowi do zbiórki podpisów w całej Polsce. Potrzebna jest im jednak pomoc naszych Darczyńców.
Aby móc zbierać podpisy potrzebują m.in.:
- kilkudziesięciu tysięcy wydrukowanych kart podpisowych,
- kilku tysięcy wydrukowanych projektów ustaw,
- rozkładanych, przenośnych stolików,
- podkładek i długopisów,
- bannerów promocyjnych,
- przenośnych namiotów reklamowych,
- plakatów i naklejek
Niezbędna będzie również logistyka - musimy ro zesłać potrzebne materiały do naszych działaczy oraz, wciąż zgłaszających się za pomocą internetowego formularza, nowych wolontariuszy. Będzie to co najmniej kilkaset paczek pocztowych. Aby zrealizować to przedsięwzięcie potrzebujemy ok. 15 000 zł.
Dlatego zwracam się do Pani z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby wyposażyć naszych wolontariuszy w niezbędne materiały i rozpocząć zbiórkę podpisów na terenie całe j Polski.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Już po wakacjach oficjalnie mają rozpocząć się zajęcia z "edukacji" seksualnej w Warszawie. Jednak "edukatorzy" seksualni już od dawna wchodzą do szkół w całym kraju. W tej chwili czekają jedynie na przychylność władz kolejnych miast, która umożliwi im zmasowaną propagandę wśród polskich dzieci.
Nasza ustawa może skutecznie zablokować ich żądania. Aby tak się stało potrzebujemy wyposażyć naszych wolontariusz y w niezbędne materiały i zebrać co najmniej 100 000 podpisów. Dlatego raz jeszcze proszę Panią o wsparcie.
Serdecznie Panią pozdrawiam,
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl