Ruch Światło-Życie - Diecezja Gliwicka - Rejon Tarnowskie Góry
Coraz większe zainteresowanie NaProTechnologią
Już w sześciu miastach w Polsce można skorzystać z leczenia niepłodności tą metodą. Zainteresowanie naprotechnologią, która stanowi etycznie akceptowalną alternatywę dla in vitro, wzrasta także wśród polskich ginekologów.
W Lublinie już ponad 120 par małżeńskich prowadzi obserwacje metodą Modelu Creightona – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Maciej Barczentewicz, prezes Zarządu Fundacji Instytutu Leczenia Niepłodności Małżeńskiej im. Jana Pawła II i członek Zespołu ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski. Dodaje, że przynajmniej w sześciu miastach można z tego leczenia skorzystać. Są to: Warszawa, Lublin, Białystok, Skoczów, Bielsko-Biała i Kraków.
Obecnie w Polsce jest 11 lekarzy przeszkolonych do leczenia metodą naprotechnologii, a kiedy prof. Hilgers ostatnio był w Lublinie, szkoleniem w tym zakresie zainteresowanych było ok. 40 kolejnych ginekologów. - Chciałbym zauważyć, że to zainteresowanie rośnie, bo kiedy zaczynaliśmy, w grudniu ubiegłego roku przyjechało na ten kurs tylko 7 osób, pozostałe osoby z tych 11 szkoliły się za granicą. Natomiast w tej chwili jest już 40 chętnych - widać więc wyraźną różnicę – mówi Barczentewicz.
Choć 40 osób na 8 tys. praktykujących ginekologów w Polsce to niewielka liczba, lekarz nie ukrywa, że to i tak nie mała liczba ze względu na poglądy polskich ginekologów. - Tych, którzy się w jakiś sposób identyfikują z nauką Kościoła katolickiego - chociażby przez uczestnictwo w pracach sekcji ginekologii przy Katolickim Stowarzyszeniu Lekarzy Polskich - jest maksymalnie 100. Jeśli zatem 40 czy 50 ginekologów spośród grupy 100 osób chce się zajmować naprotechnologią to jest już bardzo dużo – mówi Barczentewicz.
Dlaczego naprotechnologia tak powoli przyjmuje się w Polsce? Lekarz nie ma wątpliwości - zasadniczym problemem jest brak ludzi. Ale, dodaje, jest to także wybór etyczny. - Nie ma wielu ginekologów w Polsce, którzy by chcieli tego rodzaju wyborów dokonywać. Naprotechnologia jest w pewnym sensie kodeksem etycznym, który zawiera m.in. zobowiązanie, że lekarz chcący się w tę dziedzinę medycyny zaangażować, nie może przepisywać antykoncepcji ani proponować swoim pacjentkom technik wspomaganego rozrodu (inseminacja, in vitro) czy zlecać aborcji. Jeżeli ktoś tego nie akceptuje, to nie może zająć się naprotechnologią.