foto1
foto1
foto1
foto1
foto1
„Wyrazem katolickości jest nie tylko braterska wspólnota ochrzczonych, ale także gościnność okazana cudzoziemcowi, niezależnie od wyznawanej przez niego religii, odrzucenie wszelkich barier i dyskryminacji rasowej oraz uznanie osobowej godności każdego człowieka, czemu winna towarzyszyć aktywna obrona jego niezbywalnych praw” - pisał Jan Paweł II

Ruch Światło-Życie  - Diecezja Gliwicka - Rejon Tarnowskie Góry

Ruch Światło-Życie

Co to jest Ruch Światło-Życie?

Ruch Światło-Życie jest jednym z ruchów odnowy Kościoła według nauczania Soboru Watykańskiego II. Gromadzi ludzi różnego wieku i powołania: młodzież, dzieci, dorosłych, jak również kapłanów, zakonników, zakonnice, członków instytutów świeckich oraz rodziny w gałęzi rodzinnej, jaką jest Domowy Kościół. Poprzez odpowiednią dla każdej z tych grup formację Ruch Światło-Życie wychowuje dojrzałych chrześcijan i służy odnowie Kościoła przez przekształcanie parafii we wspólnoty wspólnot.

Znakiem Ruchu Światło - Życie jest starochrześcijański symbol ΦΩΣ (czyt.: FOS), ΖΩΗ (czyt.: ZOE) - gr. słowa światło-życie splecione literą omega, tworzące krzyż.

W znaku tym zawarty jest postulat jedności między światłem które otrzymujemy od Boga a naszym życiem - to światło otrzymane w Bożym Słowie i modlitwie musi stawać się treścią życia, nie może pozostać martwą literą, nie może być tak, że wiara swoje, a życie swoje.

Jest to też znak Chrystusa, w którego życiu najpełniej objawiło się światło miłości Boga i Jego zbawczego planu, dopełniającego się w Kościele. Jest on również wezwaniem do całkowitego oddania się Chrystusowi - Panu i Zbawicielowi, aby wraz z Nim - kierując się prawem życiodajnej śmierci - budować Kościół Żywy, poczynając od tego Kościoła, który jest w człowieku - za cenę umierania "starego człowieka".

Dalej - poprzez wydanie siebie dla braci na wzór Ukrzyżowanego Pana i budowanie wspólnoty Kościoła przez nieustanne przekreślanie siebie, aż do zjednoczenia na wzór Maryi z Chrystusem w godzinie Krzyża - źródła życia dla całego Kościoła. Znak "Fos-Zoe" jest również znakiem mocy, mocy Ducha Świętego, która dokonuje w człowieku tego, co dla jego naturalnych sił jest niemożliwe - sprawia w nim jedność światła i życia.

DDUZaproszenie na Mszę Świętą w intencji Dziecka Utraconego 15 października 2016 (sobota) w Dniu Dziecka Utraconego w kościele pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Tarnowskich Górach o godz. 18:00 odprawiona zostanie Msza św. w intencji rodziców, którzy utracili swoje dziecko.

Serdecznie zapraszamy rodziców dzieci zmarłych przed urodzeniem i ponarodzinach, dzieci kilkuletnich i dorosłych, zmarłych w wyniku choroby czy nieszczęśliwych wypadków - wszystkich doświadczonych stratą dziecka, bez względu na jegowiek iokoliczności śmierci.

 Katarzyna i  Wojciech Jach / krąg przy parafii Piotra i Pawła

oraz Joanna i Marek Glück / para rejonowa tarnogórska

Tyski WieczórZapraszamy na XXXII Tyski Wieczór Uwielbienia, który odbędzie się w sobotę, 8 października 2016 r. Zaczynamy Eucharystią o godz. 18:15. Tematem przewodnim Wieczoru będą słowa Psalmu 98:  „Śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem uczynił cuda. Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica i święte ramię Jego” (Ps 98,1)

Czytaj więcej...

5 cytatów "Dzienniczka" św. Faustyny, które musisz poznać

 
1Milczenie jest mieczem w walce duchowej; nie dojdzie do świętości nigdy dusza gadatliwa. Ten miecz milczenia obetnie wszystko, co by się przyczepić do duszy chciało. Jesteśmy wrażliwi na mowę i zaraz, wrażliwi, chcemy odpowiadać, a nie zważamy na to, czy jest w tym wola Boża, żebyśmy mówili. Dusza milcząca jest silna; wszystkie przeciwności nie zaszkodzą jej, jeżeli wytrwa w milczeniu. Dusza milcząca jest zdolna do najgłębszego zjednoczenia się z Bogiem, ona żyje prawie zawsze pod natchnieniem Ducha Świętego; Bóg w duszy milczącej działa bez przeszkody.
 
2. Miłość wypędza z duszy bojaźń. Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość, a Duch Jego - spokój. I widzę teraz, że czyny moje, które wypłynęły z miłości, doskonalsze są niż czyny, które spełniam z bojaźni. Zaufałam Bogu i nie lękam się niczego, zdana jestem na Jego świętą wolę; niech czyni ze mną, co chce, a ja Go i tak kochać będę.
 
3. O, jak strasznie Jezus cierpiał moralnie, kiedy się poddał biczowaniu! - Wtem rzekł mi Jezus: Patrz i zobacz rodzaj ludzki w obecnym stanie. I w jednej chwili ujrzałam rzeczy straszne: odstąpili kaci od Pana Jezusa, a przystąpili do biczowania inni ludzi, którzy chwycili za bicze i siekli bez miłosierdzi Pana. Byli nimi kapłani, zakonnicy i zakonnice, i najwyżsi dostojnicy Kościoła, co mnie bardzo zdziwiło, byli ludzie świeccy różnego wieku i stanu - wszyscy wywierali swą złość na niewinnym Jezusie.
 
4. W pewnym momencie obecność Boża przeniknęła moją całą istotę, umysł mój został dziwnie oświecony w poznaniu Jego Istoty; przypuścił mnie [Bóg] do poznania swego życia wewnętrznego. Widziałam w duchu Trzy Osoby Boskie, ale jedna Ich Istota. On jest sam, jeden, jedyny, ale w trzech Osobach, ani mniejsza, ani większa jedna z Nich ani w piękności, ani w świętości nie ma różnicy, bo jedno są. Jedno, absolutnie jedno są. Miłość Jego przeniosła mnie w to poznanie i złączyła mnie ze sobą. Kiedy byłam złączona z jedną [Osobą Boską], to także byłam złączona z drugą i trzecią [Osobą Boską], tak że, jak się łączymy z jedną, przez to samo łączymy się z tymi dwiema Osobami tak samo jak z jedną. Jedna ich jest wola, jeden Bóg, chociaż w Osobach Troisty. Kiedy się duszy udziela jedna z trzech Osób, to mocą tej jednej woli jest złączona z trzema Osobami i jest zalana szczęściem, które spływa z Trójcy Przenajświętszej; tym szczęściem karmią się święci. Szczęście, jakie tryska z Trójcy Przenajświętszej, uszczęśliwia wszystko, co jest stworzone; tryska życie, które ożywia i daje wszelkie życie, które z Niego bierze początek.
 
5. Z kimkolwiek w życiu będę miała styczność, wszystkich pragnę pociągnąć do miłowania Ciebie, o Jezu mój, Piękności moja i Oblubieńcze.

W najbliższy weekend jedziemy do Wałbrzycha z kolejnym transportem dla Kuźni Talentów.

Tym razem wieziemy ze sobą przede wszystkim środki czystości:

płyny i proszki do prania, płyny do mycia naczyń, szampony, mydła w płynie, mydła w kostkach itp.  oraz produkty spożywcze:mąka, cukier, makarony (!), kasza, mleko itp.

Ubrań spłynęło do nas w ostatnim czasie bardzo dużo, więc o więcej na razie nie prosimy, chyba że dla małych dzieci i niemowląt - to zawsze się przydaje w sporych ilościach.

Wyjeżdżamy wieczorem w piątek 7 października.

Czytaj więcej...

OMW poniedziałek 3 października o godz. 19.30 odbędzie się spotkanie członków Diakonii Modlitwy.

Zapraszamy do kaplicy przy kościele MB Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Opatowicach wszystkich członków diakonii i tych oazowiczów po formacji podstawowej, którzy chcieliby włączyć się do posługi w ramach naszej diakonii.

Spotkanie trwać będzie ok. 2,5 godziny.

Diakonia Życia zachęca członków Ruchu do włączenia się do prowadzonej przez stowarzyszenie "Twoja sprawa" akcji "Chrońmy dzieci przed pornobiznesem".


Organizatorzy piszą:
Chcemy zakazu reklamowania pornografii w przestrzeni publicznej i wdrożenia przez operatorów telefonii komórkowej blokad stron pornograficznych, które mogliby usuwać tylko dorośli! Według badań PBI szacujemy, że tylko w jednym miesiącu ubiegłego roku na strony porno weszło 720.000 dzieci w wieku od 7 do 14 lat, a ponad 140.000 dzieci weszło na serwis z obscenicznym porno, który reklamował się na billboardach! Nie bądź obojętny. Udostępnienie i udział w akcji zajmie Ci tylko kilka sekund!
Zachęcamy do obejrzenia filmu promującego akcję: TUTAJ
Zapraszamy wszystkie osoby z Ruch Światło-Życie do włączenia się do akcji. Można to uczynić na stronie:
http://www.twojasprawa.org.pl/akcja/chronmy-dzieci-przed-pornobiznesem/#.Ut-EQ3kswb2

 

Agata i Krzysztof Jankowiakowie
odpowiedzialni za Centralną Diakonię Życia Ruchu Światło-Życie

Chwała Panu za rekolekcje II st. ONŻ w Rzepiskach, w których mogłam uczestniczyć. Czekałam na te rekolekcje cały rok, z niecierpliwością, rzecz by można, przestępując z nogi na nogę. Miałam nadzieję na dalszy rozwój mojej modlitwy, mojego bycia z Panem. Wiele spodziewałam się po tych rekolekcjach, a dostałam jeszcze więcej niż oczekiwałam.

Exodus - wyjście ciemiężonych Izraelitów z Egiptu, dla mnie osobiście, wolność od mojej wewnętrznej niewoli. Od zatwardziałości mojej duszy, od trwania w niewoli pamiętania o tym co, kto i kiedy uczynił mi złego, czym dotknął i zranił, od chowania ciemnych miejsc mojej duszy, do których nie wpuszczałam Pana Boga.

Na rekolekcje pojechałam z wielkim ciężarem, wynikającym z obecności niezałatwionego, wieloletniego konfliktu. Rzecz wydawała mi się zawsze, po ludzku, nierozwiązywalna. Przecież tyle razy próbowałam, starałam się, walczyłam i ... nic. Tak jakby ktoś stale uderzał głową w ścianę. Bolesny brak akceptacji i miłości, poczucie odtrącenia i bycia gorszym. Na moje pytania do Pana Boga: Ile razy można przebaczać? Czy to ma jeszcze jakiś sens? Otrzymałam odpowiedź we fragmencie z Ewangelii Św. Mateusza „Nie mówię, że siedem razy, ale że aż siedemdziesiąt siedem razy” - czyli bez końca, stale i zawsze. Wielkim owocem tych rekolekcji jest dla mnie nauka przebaczenia. Z Chrystusem na tarczy, w Jego imię, Jego mocą udało się. Wybaczyłam i dzisiaj czuję się wolna. Pan Bóg uleczył mnie z zatwardziałości mojego serca. Pokazał jak można przebaczyć i ... co równie ważne - zapomnieć. Pomogły mi też słowa O. R. De Grandisa: aby pomóc sobie kogoś zaakceptować i otworzyć się na tę osobę, wyobraź ją sobie z Jezusem. „Kocham ją, ponieważ Ty ją kochasz.”

Trudno jest nazwać, ubrać w słowa tamten czas i miejsce, które były dla mnie po prostu święte. Wspólnotę na wskroś przesiąkniętą obecnością Boga i Jego działaniem. Zawsze szukałam Boga. Boga żywego, namacalnego, którego widzę, słyszę i czuję wszystkimi zmysłami. I znalazłam Go. Właśnie takiego. Rzeczywistego, realnego. Poprzez słowa, znaki i obrazy. Czułam Jego bliską obecność. „Nie lękaj się, Ja sam wystarczę. Jestem blisko Ciebie”.

Tak wielkie rzeczy uczynił mi Pan, że chciałabym tylko powtarzać za Maryją. „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu Zbawcy moim”.

Grażyna

Na tych rekolekcjach otrzymałem wiele łask i uzdrowienie mojego serca z lęków i obaw, które na co dzień były w moich myślach. Uświadomiłem sobie, że Pan Jezus jest zawsze przy mnie i kocha mnie takiego jakim jestem i jaki plan przygotował dla mnie. Zawsze nas wyprowadza z niewoli grzechów abyśmy się stali jego dziećmi i żyli każdego dnia jego słowem  z Eucharystii,  czerpiąc siły ze spożywania jego ciała codziennie jeżeli jest to możliwe. Uwielbiam go we wszystkim co nas otacza, dziękuję za każdy dzień choć doznaję cierpienia, przebaczam wszystkim nawet tym, którzy mi zło sprawiają....

 

Odkryłem na nowo, że Jezus jest i będzie zawsze w moim sercu na pierwszym miejscu, bo On mnie zawsze kocha mimo, że upadam. Podnosi mnie z moich upadków w sakramencie pokuty i pojednania. Chrystus  daje mi Ducha Świętego, który mnie strzeże i pozwala odróżnić dobro od zła. Mogę się do Niego modlić i prosić o uzdrowienie mego serca.  

Aleksander

 

................................................................

Danuta

Bóg zapłać Wam za rekolekcje, Waszą posługę i obecność. Dziękuje za wspaniałe młode rodziny z dziećmi, wszystkich Animatorów, ks. Tomasza, młodzież  i dziękuję również  za każdą osobę na tych wspaniale  przeżytych przeze mnie  rekolekcjach. Dziękuję za książkę „Eucharystia – stracona godzina” .Czuwanie nocne przed Najświętszym Sakramentem i list do nas skierowany było dla mnie wielką radością i uwielbieniem mojego Boga. Modlitwa o Zesłanie Ducha Św. utwierdziła mnie, że Jezus jest ze mną i kocha mnie. Jest moim Panem i Zbawicielem.Modlitwą Przebaczenia modliłam się już wcześniej przez 3 m-ce przed rekolekcjami, przywiozłam ją ze sobą, bo moje serce było dalej niespokojne. Położenie dłoni na ołtarzu, pozostawienie wszystkich problemów i kłopotów Jezusowi bardzo pomogło mi skupić się na modlitwie. Po tym pełniej i świadomiej przeżywałam Eucharystię. Przez łzy Chrystus uzdrowił moje zranione wnętrze i w sercu zapanował pokój. Ks. Tomasz prosił o codzienną modlitwę do Ducha Świętego, którą ja zaniedbałam. Na nowo poczułam siłę tej modlitwy i umocnienie w Duchu.Moje rekolekcje już od początku  to radość, że jedziemy na nie po tak długiej przerwie i że jest dla nas miejsce. Gorące powitanie przez Animatorów i  jednoczesna pomoc przy ulokowaniu były miłym zaskoczeniem. Przepiękne widoki Tatr  inspirowały mnie do pracy nad sobą każdego dnia. W Kaplicy był dla mnie  niesamowity uśmiech Papieża bł. Jana Pawła II z rodziną, a twarz Jezusa Zmartwychwstałego z Całunu z każdego miejsca  patrzyła prosto w moje oczy.

Świadectwo Darka

Na rekolekcje do Toporowej Cyrhli przyjechałem z żoną i trzema córkami z nadzieją że przeżyję coś wartościowego. Tak naprawdę nie wiedziałem czego się mogłem spodziewać. Nie znałem programu i pobyt wyobrażałem sobie zupełnie inaczej. Po trzech dniach byłem rozczarowany ponieważ brakowało mi wędrówek górskich. Pojawiły się pytania i wątpliwości czy aby dobrze zrobiłem przyjeżdżając tutaj?

.................

Ale Pan Bóg wiedział co robił. Te trzy dni były dla mnie lekcją pokory i wiem, że On chciał abym zrozumiał, że góry są tu najmniej ważne. Modliłem się do Ducha Św. aby mi pomógł. I chyba Duch Św. był przy mnie, bo ku mojemu zdumieniu w krótkim czasie wszystko się zmieniło. Góry, które były na wyciągnięcie ręki nagle stały się tylko dodatkiem, miłym akcentem. Brak wolnego czasu pomiędzy zajęciami nie był już dla mnie problemem. Zapragnąłem pełniej uczestniczyć w tych rekolekcjach. Coraz chętniej szedłem do Namiotu Spotkania aby wsłuchać się co Bóg chce mi powiedzieć w modlitwie poprzez Pismo Święte. Każdy dzień rekolekcji przynosił coraz więcej radości, wiele dobrych owoców. Nie mogę wymienić tu wszystkich ale o dwóch z nich chciałbym napisać.

W Dniu Pojednania pojąłem jaką siłę ma spowiedź generalna i co ona daje. W miarę jak dojrzewałem w wierze, coraz bardziej zdawałem sobie sprawę z potrzeby takiej spowiedzi. Z wielu grzechów się nie spowiadałem ponieważ nie czułem takiej potrzeby. Zawsze miałem problem ze spowiedzią. W tym dniu też się bałem, nie wiedziałem czy się zdobędę na odwagę, ale w głębi serca czułem, że to Pan Jezus mnie tam zaprasza. Po odejściu od kratki ogarnął mnie niesamowity spokój, uczucie Łaski Bożej było tak ogromne, że nie potrafię tego opisać słowami. Czułem jakby sam Pan Jezus obejmował mnie i mówił: „Ja ci to wszystko przebaczam bo cię kocham”. Łzy się lały a ja klęczałem i wpatrywałem się w Monstrancję. Trwało to bardzo długo i żałowałem że kiedyś będę musiał wyjść z tego kościoła. Było to uczucie którego nigdy przedtem nie zaznałem.

Dzięki tym rekolekcjom zrozumiałem też czym jest Krucjata Wyzwolenia Człowieka. Ten temat jest mi szczególnie bliski ze względu na moją przeszłość i skłonności do nadużywania alkoholu. Alkoholu, który odciął mnie od Boga. Jednak tego rozdziału nie będę opisywał, bo to jest temat na osobne świadectwo. Powiem tylko w skrócie, że omal nie przegrałem mojego życia i zdawałem sobie z tego sprawę. Zacząłem się modlić aby Bóg Miłosierny dał mi dar trzeźwości. Później dowiedziałem się że moja żona i córeczki też gorliwie się za mnie modliły każdego dnia. Wtedy uwierzyłem w moc modlitwy. Bóg mnie wysłuchał i jestem głęboko przekonany że z takiej bezsilności w której się znalazłem, mógł mnie wyrwać tylko Pan Jezus. Był to początek mojej wewnętrznej przemiany.

Do tej pory myślałem, że KWC to tylko wypełnienie kawałka papieru i wysłanie go do Centrum. Od dwóch lat chciałem przystąpić do krucjaty ale ciągle coś mnie od tego odwodziło i ciągle miałem jakieś wymówki. Pomimo, że jestem abstynentem od 7 lat przystąpienie do krucjaty było dla mnie dużym problemem. Głównym powodem był strach przed reakcją otoczenia. Podczas tych rekolekcji w trakcie wykładu na temat KWC pojąłem, że krucjata ma głębszy sens, że to jest rodzaj powołania, otwarcie się na wołanie Pana Jezusa. Słuchając homilii ks. Blachnickiego poruszył mnie przytoczony przez niego fragment z Ewangelii wg św. Jana „czy miłujesz mnie więcej aniżeli ci?” i ks. Blachnicki dodał „to zrób coś więcej”. To ostatnie zdanie „to zrób coś więcej” było wypowiedziane właśnie do mnie. To zdanie bardzo mnie uderzyło. W jednej chwili zapragnąłem z całej duszy zrobić coś więcej, aby podziękować Panu Jezusowi za dar abstynencji i aby pomóc tym którzy sami nie potrafią się uwolnić od nałogów. Jeszcze w trakcie wykładu podjąłem decyzję o przystąpieniu do krucjaty, którą uroczyście złożyłem na ręce kapłana w Dniu Wspólnoty 13 lipca br w Kościele Św. Marii Magdaleny w Poroninie. Było to dla mnie wzruszające przeżycie.

Nie sposób opowiedzieć ile dobra i serdeczności doświadczyłem w czasie tych rekolekcji. Każdego dnia znajdowałem odpowiedź na nurtujące mnie od dawna pytania i problemy. Miałem czas na rozważenie ich. Odkryłem że Bóg w przedziwny sposób przemawia do mnie przez sytuacje, wydarzenia, poprzez innych uczestników. Wszystko składało się w jedną całość i wierzę że nie znalazłem się tam przypadkiem. Nie mam poczucia zmarnowanego urlopu, a wręcz przeciwnie – ten czas pozwolił mi głębiej spojrzeć na sprawy, których pewnie nie dostrzegłbym podczas wędrówek górskich, albo w ciągu zabieganego, codziennego życia. Dzięki tym rekolekcjom doświadczyłem takiej bliskości Boga jak nigdy dotąd. Wierzę, że Bóg jest i działa przez Ducha Św. a Toporowa Cyrhla to właśnie Plan Boży dla mnie.

Moja droga do nawrócenia była bardzo długa i kręta a te rekolekcje były dla mnie potwierdzeniem, że tą drogą chcę podążać przez resztę mojego życia - drogą Jezusa Chrystusa.

 

Chwała Panu.

Darek z Zabrza.

 

 

Świadectwo Renaty

Cyrhla 2013

" Tak Pan Bóg Umiłował Świat ,że nam Syna Jednorodzonego Dał ..."

Jak wielka musi być miłość Boga, że upodobał sobie takiego grzesznika jak ja zapraszając na wakacyjne rekolekcje oazowe I stopnia - w Cyrhli.

Zgłosiliśmy się na nie zimą, wraz z mężem i 7 -letnim synkiem, kiedy jeszcze nie znaliśmy planów urlopowych ,nie wiedząc komu powierzymy opiekę nad teściem ,co będzie robić pozostała 2-ka dzieci ( 19 i 17 -lat ). Tak naprawdę nie wiedząc na co się decydujemy, gdzie od otoczenia usłyszeliśmy, że jeszcze zdążymy pomodlić się na starość, że szkoda wakacji. Sami zaś planowaliśmy żeby przez wzgląd na wspaniałe miejsce trochę pochodzić po górach

( jesteśmy miłośnikami gór ).

Zawierzyłam wszystko Panu Bogu, uznając , że jak nam dane , to pojedziemy. Było bardzo dużo problemów, wątpliwości i zupełny brak pokory. Czułam jednak, że powinniśmy skorzystać.

Rekolekcje okazały się czasem, który wreszcie znalazłam dla Pana, gdzie codziennie od rana do wieczora mogłam Go uwielbiać, czasem który Dał mi by objawić Swój plan dla mnie, mojego małżeństwa, naszej ciągle dotykanej przez Złego -rodziny.

Pan, który jest Miłością, wie czego mi potrzeba, bo to On Stworzył cały świat w tym góry, na które mogłam spoglądać z pokorą, a ich piękno ubogacało moją modlitwę.

Dziękuję Panu Bogu za czas, który mi Dał bym mogła Go uwielbiać, zatrzymać się, odkryć swą grzeszność, ale też odkryć łaskę, dzięki której mogłam przyjąć Jego Ciało i Krew.

Pan Bóg mnie kocha taką jaką jestem, tak po prostu - za nic.

Dzięki rekolekcjom zrozumiałam, że mam szansę przyoblec się z człowieka cielesnego w duchowego, to tak jakby na ogromnej pustyni, wypalonej słońcem poczuło się pragnienie, które może ugasić tylko Najwyższy. Od tej chwili codziennie modlę się o wzrost wiary czystej, prawdziwej, bym była godna stawać codziennie przed Nim.

Pojechałam  po prostu odbyć rekolekcje , nie zdając sobie sprawy z tego co dla mnie przygotował Pan. Dał mi wspólnotę, księdza, animatorów, których posługa sprawiła, że pragnę codziennych spotkań z Panem na modlitwie osobistej, jutrzni, częściej niż zwykle - Eucharystii, na modlitwie rodzinnej, czy też z mężem, czytaniu Pisma Świętego i wierzę, że nam w tym Błogosławi.

Najbardziej brakuje mi szkoły modlitwy, śpiewu animatora muzycznego, co otworzyło moje serce na działanie Ducha Świętego, pozwoliło zrodzić się na nowo .

Niech Pan Błogosławi wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tych wspaniałych rekolekcji.

Za wszystko Chwała Panu.

 

Renata

Tegorocznym Jesiennym Oazom Modlitwy w Wiśle i Rycerce, które odbyły się w dniach od 17 do 19 października 2014r, towarzyszył temat adhortacji apostolskiej ojca świętego Franciszka "Evangelii Gaudium".

Papież wzywa do Radości w Panu, a dlaczego w naszych sercach tyle jest smutku i przygnębienia. Zaczęliśmy kontemplować słowa papieża :

"Kiedy życie wewnętrzne zamyka się we własnych interesach, nie ma już miejsca dla innych, nie liczą się ubodzy, nie słucha się już więcej głosu Bożego, nie doświadcza się słodkiej radości z Jego miłości, zanika entuzjazm związany z czynieniem dobra. Również wierzący wystawieni są na to ryzyko, nieuchronne i stałe. (...)

Zapraszam każdego chrześcijanina, niezależnie od miejsca i sytuacji, w jakiej się znajduje, by odnowił dzisiaj swoje osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem, albo przynajmniej podjął decyzję gotowości spotkania się z Nim, szukania Go nieustannie każdego dnia."

Te słowa sprawiły, że zapragnęliśmy na nowo przytulić się do chwalebnego krzyża Chrystusa, zapraszającego nas do Radości w Panu.

Byliśmy świadkami jak Chrystus nas przemieniał i wezwał abyśmy w tym świecie byli radosnymi ewangelizatorami

ZDJĘCIA i ZDJĘCIA Krzysia

Podkategorie

ks. Franciszek Blachnicki:

O świadectwie

 

Jeżeli uwierzyliśmy w Chrystusa naprawdę,
to musimy mieć pokój.
Jeżeli uwierzyliśmy w Chrystusa,
a mimo to lękamy się jeszcze ciągle różnych rzeczy,
to znaczy, że jeszcze w pełni, w sensie biblijnym
nie uwierzyliśmy w Chrystusa. [...]
Jeżeli rzeczywiście wierzymy,
to wtedy nasze życie
samo przez się staje się świadectwem.
Jeżeli potrafię pójść do tych ludzi,
z którymi się spotykam,
a którzy są kłębkiem nerwów,
czują się zagubieni
i nie potrafią sprostać problemom życiowym,
jeżeli potrafię wobec nich pokazać
ten pokój głęboki
płynący z uwierzenia w Ewangelię Chrystusa,
to wtedy jest to świadectwo,
które może tym ludziom pomóc.
Jeżeli natomiast ja sam wpadam w ich styl lęku,
narzekania, zabezpieczania się,
to moje świadectwo jest negatywne -
pokazuję im,
że wiara na nic się nie przyda w konkretnym życiu,
bo nie rozwiązuje problemów.

 

Tu znajdziesz świadectwa ludzi, którzy którzy byli z nami na rekolekcjach i Oazach Modlitwy.

 

 

 

 

Nowości OAZA.PL

Aktualności – OAZA.PL

17 maj 2024

Ruch Światło-Życie
  • Działania czy postawy – czyli o co chodzi z tematem roku?

    Człowiek XXI wieku to człowiek, który szuka tego, co atrakcyjne, profesjonalne, merytoryczne i zgodne z wartościami. Mocny nacisk kładziemy na bycie świadomym siebie i świata, często pytamy “dlaczego tak?” i równie często mamy swój alternatywny pomysł na działania innych, w pracy, na studiach, w rodzinie czy wspólnocie. W naszej oazowej rzeczywistości wiele rozważań koncentruje się 

    Czytaj więcej

    Artykuł Działania czy postawy – czyli o co chodzi z tematem roku? pochodzi z serwisu OAZA.PL.

  • Wołanie o Ducha Świętego

    Zapraszamy wszystkich członków ruchu do szczególnego tygodnia modlitwy o Ducha Świętego szczególnie na czas wakacyjnych rekolekcji. Chcemy przypomnieć tradycję organizowania przez wspólnoty Ruchu Światło-Życie modlitwy w każdym dniu pomiędzy Uroczystościami Wniebowstąpienia Pańskiego i Zesłania Ducha Świętego, czyli w czasie dawnej nowenny przed Zesłaniem Ducha Świętego. Zapoczątkowana została ona przez naszego założyciela. Zachęcamy do codziennej modlitwy 

    Czytaj więcej

    Artykuł Wołanie o Ducha Świętego pochodzi z serwisu OAZA.PL.

  • Misja na Filipinach 2024

    W dniach 12-26.03.2024 r. Agata i Krzysztof Jankowiakowie, odpowiedzialni za Centralną Diakonię Misyjną przebywali na wyspie Negros na Filipinach. Była to ich druga wyprawa misyjna na Filipiny. Okazją do tegorocznego wyjazdu był złoty jubileusz kapłaństwa ks. Grega Patiño, inicjatora Ruchu Światło-Życie w tym kraju. Głównym celem jednak było spotkanie z istniejącymi i tworzącymi się grupami 

    Czytaj więcej

    Artykuł Misja na Filipinach 2024 pochodzi z serwisu OAZA.PL.

Modlitwa

Modlitwa za wstawiennictwem sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego

 

     Boże, Ojcze Wszechmogący, dziękujemy Ci za Twojego kapłana Sługę Bożego Franciszka, którego w niezwykły sposób obdarzyłeś łaską wiary konsekwentnej, tak iż swoje życie oddał niepodzielnie na Twoją służbę.

Dziękujemy Ci za to, że pozwoliłeś mu gorąco umiłować Twój Kościół i zrozumieć, że najgłębszą zasadą jego żywotności i płodności jest oblubieńcze oddanie siebie w miłości Twojemu Synowi, na wzór Niepokalanej, Matki Kościoła.

Dziękujemy Ci również za to, że przez tego kapłana wzbudziłeś na polskiej ziemi Ruch Światło-Życie, który pragnie wychowywać swoich uczestników do posiadania siebie w dawaniu siebie i w ten sposób przyczyniać się do wzrostu żywych wspólnot Kościoła.

Bądź uwielbiony, Boże, w Słudze Bożym księdzu Franciszku, w jego życiu i dziele, i racz wsławić swoje Imię, udzielając mi przez jego wstawiennictwo łaski .................... o którą najpokorniej proszę.

Amen.